niedziela, 29 września 2013

"Moja przyjaciółka przyznała się w czasie sprawy rozwodowej, że ma problem z utrzymaniem dwójki dzieci, bo pisze doktorat. Na co usłyszała, że doktorat to są fanaberie, których sąd nie weźmie pod uwagę przy ustalaniu wysokości alimentów."napisała Kaja Malanowska w tekście: http://www.krytykapolityczna.pl/felietony/20130929/rodzic-student-co. Być może fanaberie, ale gwarantuję że weźmie pod uwagę przyznane na ograniczony czas stypendium doktoranckie matki jako podstawę jej dochodu, niewykluczone że wystarczającą do utrzymania dwójki dzieci.

3 komentarze:

  1. Kult macierzyństwa w naszym kraju to fikcja. To państwo nie troszczy się o zabezpieczenie interesów najsłabszych obywateli, czyli dzieci. A tyle mówi się o słabym przyroście naturalnym i zachęca kobiety do rodzenia. Tylko kiedy ta kobieta wyda już na świat dzieci, a ich tatuś nie zechce łożyć na ich utrzymanie, kobieta zostaje z tym problemem sama, bezradna wobec zaistniałej sytuacji, w państwie, które również jest „bezradne” wobec tatusiów uchylających się od obowiązku alimentacyjnego.
    Historia mojego życia potwierdza fakt, że los samotnej matki z dzieckiem nie jest w gestii zainteresowania rządzących. Kiedy mój syn miał 10 lat, jego niezwykle dotychczas kochający ojciec, a mój mąż, prowadzący działalność gospodarczą nagle się ulotnił. Zabrał samochód, na który wziął kredyt w banku, a ja byłam żyrantem. Wszystko stało się z dnia na dzień. Dobrze, że miałam pracę, ale niestety zarabiałam niewiele, mając na utrzymaniu dziecko nie byłam w stanie spłacać kredytu. Ponieważ samochód był własnością banku, naiwnie myślałam, że bank wystąpi o poszukiwanie tego samochodu, ja również złożyłam doniesienie do prokuratury. Tak się nie stało. Komornik zajął 60% mojego wynagrodzenia skazując mnie i dziecko na wegetację. Mojego męża nikt nie szukał, mógł żyć sobie spokojnie. Wystąpiłam o rozwód i alimenty. Zobowiązałam się do spłaty kredytu dobrowolnie, w ten sposób bank zniósł egzekucję komorniczą. Nie jestem z natury osobą bierną. Syn motywował mnie do walki, więc walczyłam o prawo do normalnego życia dla mojego dziecka i siebie. Otrzymałam rozwód- wyrok zaoczny, miałam przyznane alimenty na dziecko. Niestety krótko cieszyłam się tę mini stabilizacją. Zlikwidowano Fundusz Alimentacyjny. Prezydent Kwaśniewski podpisał wyrok na tysiące kobiet i dzieci w tym kraju skazując ich na wegetację. Byłam bez alimentów, z kredytem męża, który musiałam spłacać, tylko teraz nie miałam z czego.
    To wszystko skłania do refleksji, czy to jest państwo prawa czy dżungla? Czynnie uczestniczyłam w walce o przywrócenie Funduszu, pikiety pod Sejmem,setki pism do posłów, upokarzające, patrząc z perspektywy, bo przecież tylko chciałam móc z dzieckiem godnie żyć. Znalazłam dodatkowa pracę, ciężką fizycznie, ale dałam radę. Fundusz alimentacyjny przywrócono, ale na takich zasadach, że musiałabym nie pracować, żeby móc z niego korzystać. Wyrok sądowy dot. alimentów mogłam oprawić w ramkę i powiesić na ścianie ku pamięci.Ojciec mojego dziecka pozostał bezkarny. Kredyt spłaciłam w całości. Przez 14 lat płaciłam za samochód, którego nie użytkowałam. Udało mi się po wielu latach ustalić gdzie samochód się znajduje, ale ani policja, ani bank nie chcieli mi pomóc w przejęciu samochodu. Mój były mąż napisał oświadczenie, że samochód użyczył osobie obcej i zgodnie z prawem ta osoba mogła jeździć samochodem za który ja spłacałam kredyt.
    Pisałam prośbę o pomoc do rożnych instytucji w tym kraju m.in. do rzecznika praw dziecka i rzecznika praw obywatelskich, nikt mi nie pomógł, otrzymywałam w odpowiedzi tylko wyrazy współczucia.
    Byłam silna, tylko dlatego udało mi się przetrwać. Myślę, że wiele kobiet było i jest w podobnej sytuacji, wiele może nie unieść tego bagażu, wiele nie uniosło. Być może to jest przyczyną przepełnionych domów dziecka, braku miejsc w rodzinach zastępczych, czy samobójstw rozszerzonych.
    Jak żyć Panie premierze w kraju, w którym ustawy pozbawione są klauzuli wykonalności i środków egzekucyjnych. Takie prawo to farsa. Niezwykle trafnie brzmią słowa, że faceci w tym kraju nie płacą, bo państwo im sprzyja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedzi o Rzeczników i innych organów powalają. Mam też malutki komplecik. Metoda kopiuj wklej z ustawy co się należy. Jakby analfabeci czytali moje pismo, że znam ustawę ale nie mogę jej wyegzekwować, bo pan się utlenił.
      Mnie zastanawia tylko jedno - prawo jest farsą w stosunku do osób, które od płacenia alimentów się uchylają. Kiedy tylko spróbujemy w terminie nie zapłacić czynszu, raty kredytu wtedy wszyscy doskonale wiedzą gdzie pracujemy, ile zarabiamy itp. I żadne tłumaczenie, że nie starcza nam na kolację dla dziecka przed wypłatą nikogo nie wzrusza.

      Usuń
  2. Kurwa kurwa kurwa... Przepraszam, ale inne słowa nie wyrażą szoku, przerażenia i obrzydzenia naszym państwem po przeczytaniu Twojej historii...
    Ważne, że na kościół jest... Na pasożytniczych opowiadaczy bajek...

    OdpowiedzUsuń